Martwiłam się, że moja młodsza córka nie raczkuje, dosyć długo była leniuszkiem i wolała siedzieć.
Jednak od tygodnia próbuje już raczkować, a od wczoraj porusza w dosyć szybkim tempie po całym mieszkaniu.
Teraz to dopiero mam zabawę, nie mogę jej zostawić ani na chwilę, bo może gdzieś wejść, najlepiej pod stół, między krzesła, pod kanapę, czyli tam gdzie może sobie zrobić krzywdę. Oj my mamy to mamy ciężko, ...
Cudownie jest patrzeć, jak przekłada tymi nóżkami w tą i z powrotem i jaka jest zadowolona, że może swobodnie się poruszać.
Tyle się mówi, że raczkowanie jest takie dobre dla dziecka, bo rozwija jego mózg i dzieci nie mają problemów z dysgafią itp.
Teraz czekamy na kolejny etap - chodzenie, ale myślę, że to trochę potrwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz